24 stycznia 2015

L'Oreal Volume Million Lashes So Couture

Odkąd pierwszy raz użyłam tuszu Clinique, myślałam że żaden tusz mu nie dorówna. Dalej myślę, że to ideał ale po użyciu maskary L'Oreala Volume Million Lashes So Couture, mogę z całą pewnością stwierdzić, że zachwyty nad nią są całkowicie uzasadnione.



To moje drugie opakowanie tego tuszu. Pierwsze wystarczyło mi na cztery miesiące używania, co uważam na bardzo dobry wynik, zwłaszcza, że przez cały ten czas nic się w konsystencji tuszu nie zmieniło. Do końca malowało mi się nim super. Tusz ma kremową konsystencję, dzięki czemu równomiernie pokrywa każdą rzęsę, nie tworząc najmniejszych grudek. Wytrzymuje na rzęsach calutki dzień, nie osypuje się ani nie kruszy. Szczoteczka jest mała, bardzo dobrze się nią operuje. Dociera nawet do najkrótszych rzęs. Czerń jest naprawdę czarna.




Zawsze przed pierwszym użyciem nowego tuszu boję się, że będzie sklejał rzęsy ale jeśli chodzi o ten, to możecie być pewni, że tak się nie stanie. So Couture przepięknie rozdziela rzęsy. Co prawda nie podkręca rzęs ale jestem w stanie to przeboleć. Ważne, że utrzymuje efekt po podkręceniu zalotką a co do wydłużania, to robi to podobnie jak większość tuszy, bez spektakularnych efektów ale mimo to rzęsy i tak wyglądają na troszkę dłuższe. W każdym razie tusz jest wart tego, żeby zainwestować w niego 60 zł, tym bardziej, że ciągle są jakieś promocje i można go kupić taniej. 

Macie swoje ulubione tusze do rzęs?

5 komentarzy:

  1. Kupiłam go jakiś czas temu, mam nadzieję, że będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że tylko jedno zdjęcie z efektem, ale za to sam efekt robi wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tylko jedno, następnym razem się poprawię :-)

      Usuń
  3. Lubię tusze, które ładnie sobie radzą z rozczesaniem i rozdzieleniem rzęs. Wybaczę brak wydłużenia czy pogrubienia, ale sklejenia nigdy!

    OdpowiedzUsuń