14 września 2013

Mijają dni, miesiące, lata...

Witam Was Kochani :-)

Niedawno po zalogowaniu się na starą onetowską pocztę, znalazłam maila z wiadomością z mojego dawnego bloga, którego założyłam wieki temu. Całkiem o nim zapomniałam, bo napisałam na nim raptem jednego posta. Weszłam tam i przeczytałam ciekawy wpis. Pozwolicie, że zacytuję sama siebie.

weheartit.com

"No i niedługo koniec lata, właściwie już się kończy. Dzisiaj wychodząc o 6.oo rano do pracy poczułam w powietrzu zimowe powietrze. Dobrze, że chociaż w ciągu dnia zrobiło się ciepło i jest naprawdę bardzo słonecznie i przyjemnie. Ale nie o tym miałam…tylko o tak szybko upływającym czasie albo raczej o odnoszeniu takiego wrażenia. Dopiero co skończyła się zima, błyskawicznie minęła wiosna, gdzieś tam przewinęło się lato i znowu czas jesieni, deszczu, pluchy, ulic pełnych smutnych, zamyślonych ludzi, bo jak i pogoda taka to często i nastrój podobny. Ciągle tak samo, mijają dni, miesiące, lata…nawet nie zauważamy kiedy…dopiero co byliśmy dziećmi, bawiliśmy się swoimi zabawkami, później szkoła, miłość(i) i zaczęło się dorosłe życie…i w każdym momencie naszego życia pojawiają się jakieś problemy, w dzieciństwie problemem może być to, że kolega zabrał nam zabawkę, później, że chłopak nie zaprosił nas na randkę albo co gorsza zaprosił i wystawił, że nie mamy pracy, własnego mieszkania, pojawiają się problemy finansowe, itd….a jeśli mamy wszystko to, co chcieliśmy mieć wcześniej to ciągle nam mało. Zwariowana ludzka natura, zawsze coś jest źle…Życie mija tak szybko a my ciągle narzekamy zamiast cieszyć się tym co mamy, chociaż czasem mamy naprawdę niewiele ale zawsze można w tym „niewiele”  znaleźć coś, co wywoła chociaż mały uśmiech na naszej twarzy. Może nie umiemy szukać,a może nawet nam się nie chce, bo po co? Lepiej ponarzekać, wtedy może znajdzie się ktoś, kto będzie nas próbował przekonać, że wcale nie jest tak źle…ale nie, my z upartością osła nic sobie przecież wmówić nie damy. Tylko co na tym zyskamy?
Wiadomo, że każdy ma czasem gorsze dni ale przecież nie warto tych dni przeciągać na kolejne i kolejne, i w końcu miesiące, i lata…i jeszcze zarażać tym swoim nastrojem innych, bo życie jest zbyt krótkie, żeby je aż tak marnować a niedługo ockniemy się mając 80-kę na karku i poczucia przegrania życia na swoje własne życzenie…"

W tej chwili mogłabym napisać dokładnie to samo. Co rusz spotykam się z taką postawą ludzi, ciągle na wszystko narzekają, mimo, że mają tak naprawdę powody do radości i uśmiechu. Zauważyłam też, że im więcej mają, tym więcej tworzą problemów i to często z błahych powodów, a ludzie, którzy wiele w życiu przeszli, potrafią cieszyć się z drobnostek życia codziennego. Co za ironia losu. 

Cieszmy się małymi rzeczami nie czekając tylko na te wielkie, bo naprawdę zanim się obejrzymy, to życie przeleci nam między palcami. Czas mija nieubłaganie, nie marnujmy go na ciągłe marudzenie i czekanie tak naprawdę nie wiadomo na co... Szczęście i radość można znaleźć na każdym kroku :-)


weheartit.com



12 września 2013

Ciasto z brzoskwiniami

Korzystając z końcówki sezonowych owoców, upiekłam pyszne ciasto ze świeżymi brzoskwiniami. Idealne do kawy lub herbaty na te ostatki lata. Przepis znalazłam dawno temu gdzieś w internecie, po czym go trochę zmodyfikowałam i od tego czasu bardzo często gości na naszym stole. Tym razem zrobiłam w tortownicy zamiast na blaszce i widać jak bardzo wyrosło, nawet za bardzo :-)


Składniki:
4 jajka
1/2 szklanki mąki pszennej
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2/3 kostki masła
1 budyń śmietankowy
2 łyżeczki kakao (lub budyń czekoladowy)
brzoskwinie 

Wymieszać obie mąki z proszkiem do pieczenia. Brzoskwinie sparzyć gorącą wodą, obrać ze skórki, usunąć pestki i pokroić na kawałki. Masło roztopić. Jajka ubić z cukrem mikserem na najwyższych obrotach przez około 7 minut. Do jajek wsypać mąkę i krótko ale dokładnie wymieszać. Na końcu wsypać budyń i kakao. Wymieszać. (Ciasto można tez podzielić na dwie części, do jednej dodać budyń śmietankowy a do drugiej kakao lub budyń czekoladowy). Ciasto wylać na blaszkę o wymiarach ok. 25x25cm. Gdy mamy dwie części to najpierw wylać jasną a na wierzch ciemną część ciasta (wtedy wyjdzie taka dwukolorowa przeplatanka). Następnie poukładać kawałki owoców. Piec w temp. 180 C przez około 50 min. 

Ciasto pycha i jeszcze nigdy nie było tak, że mi się nie udało :-)  Całe zniknęło w ciągu kilku godzin, więc raczej musiało smakować :-)


Jutro czeka mnie ważna podróż. Mam w planach iść dzisiaj wcześniej spać, u mnie to oznacza przed północą. Ciekawe czy zasnę, zawsze przed ważnymi wydarzeniami nie mogę w nocy zmrużyć oka a na następny dzień nie jestem w stanie normalnie funkcjonować i czuję się (choć mam nadzieję, że nie wyglądam) jak zombie ;-) 
Wypiję ciepłe mleko, melisę, może to pomoże :-)


10 września 2013

Jesień


Zbliża się wielkimi krokami, kasztany dojrzewają, babie lato tańczy wokół nas, liście już zaczynają przybierać kolor żółci i czerwieni, jeszcze trzymają się na gałęziach, lecz niedługo niesione chłodnym wiatrem, kołysząc się, powoli opadną na ziemię. Będą szeleścić pod stopami, gdy spacerując uliczkami parku będziemy obserwować zmieniający się świat. Tak, lato się kończy, noce robią się coraz zimniejsze, coraz częściej wędrujemy do kuchni, żeby ogrzać się kubkiem gorącej herbaty z cytryną, spoglądamy na ciepły koc, pod który niedługo schowamy się z książką w ręku, umilając sobie jesienne wieczory.
Mimo, że to nie jest moja ulubiona pora roku, to muszę przyznać, że ma swój urok i taką jesień lubię.

6 września 2013

Sypialniane inspiracje

Jestem coraz bliżej własnego mieszkania. Nie możemy się z M. doczekać, aż zaczniemy je urządzać. Mogłabym malować, układać parkiet, nawet kłaść płytki, jakbym tylko umiała ;-) byle by tylko już być na swoim. Ciągle przeglądam strony z aranżacją wnętrz a że kocham spać to miejscem, które zasługuje na szczególną uwagę jest sypialnia. Musi być dopieszczona w najdrobniejszym szczególe, w końcu to będzie najważniejsze dla mnie miejsce w mieszkaniu. Mam dla Was dzisiaj trochę sypialnianych inspiracji z łóżkiem w roli głównej.

A Wy macie ulubione miejsce w domu? Pokój, kuchnia, łazienka a może właśnie sypialnia? :-) Gdzie najbardziej lubicie przebywać? :-)


 

 









 

 
 źródła: weheartit.com, czterykaty.pl, homplex.pl, urządzamy.pl